Zbrojownia

Wysoki, ceglany, w odcieniu czerwieni budynek wojskowy. Każdy chętny i który ma trochę zdolności może przyjśc do zbrojowni i porozmawiać z rekrutantem Thigulsem Grevoose. Ćwiczyć można z doświadczonymi weteranami Arthurem Trisem oraz synem jego bratem Hectorem Trisem. Po początkowym teście będzie wiadomo czy dany obywatel nadaje się na żołnierza który będzie walczył wręcz. Z Malesem Teseserem można ćwiczyć strzelanie z łuku. Zawsze można zostać łucznikiem.

Thelos wszedł do Zbrojowni. Szybko wypatrzył Thigulsema. Szybko podszedł do niego.
Witaj przyjacielu. - powiedział i uściskał rekrutanta - Masz jakiś nowych rekrutów?

Ten spojrzał na Thelosa i z uśmiechem odpowiedział:
- Tak dzisiaj przyszło trzech nowych, mają wielki zapał. Acha, mamy na tyle pieniędzy żeby wykupić i wysłać ludzi do złapania koni żeby je oswoić. Czekamy tylko na urzędnika. - Rekrutant podrapał się po głowie. Podszedł do nich Arthur ze zwitkiem pergaminu.
- Witaj Thelos, nie mamy za bardzo czasu, mógłbyś ten list zanieść do Rybaka? Mamy coraz więcej chętnych do armii a co za tym idzie musimy coraz więcej osób wyżywić, a żołnierze jedzą więcej od zwykłego cywila... Za tą sumkę rybak z chęcią nam będzie łowił... Może trzeba zacząć myśleć o łowieniu samodzielnie...- Zamyślił się ale po chwili wcisnął zwitek pergaminu i mieszek Thelosowi i wyszedł z pomieszczenia.

Thelos schował pergamin za pas i spojrzał na Thigulsema.
Szukam generała, może wiesz, gdzie obecnie przebywa? Muszę się z nim skosultować, gdyż Wikingowie zaczynają coś kombinować.

- Generał powiadasz? Ostatnio to ten nowy mianowany na Szlachcica... Kto by pomyślał, że jeszcze Szlachta nami będzie dowodziła. Wątpię żebyś mógł wejść do pałacu, chyba że masz niemałą sumkę w kieszeni. Co do wikingów to myślimy nad zaryzykowaniem i wysłaniem jeszcze jednego zwiadu. Z pięciu ludzi by starczyło... Tak, starczyło by. A teraz prosze cię zanieś to szybko do rybaka. Chyba że chcesz głodować.- Rekrutant spojrzał na podchodzących rekrutów i powiedział:
- Teraz muszę cię przeprosić, obowiązki wzywają.- I zabrał młodych mężczyzn do innego pomieszczenia.

Do zobaczenia przyjacielu. - powiedział Thelos i pomachał w kierunku rekrutanta. Chwilę później wyszedł z pomieszczenia i ruszył do portu.

-> Wybrzeże

Papkis wszedł do Zbrojowni i zastał Rekrutanta na stałym miejscu. Podszedł do niego i po przywitaniu, podał mu pergamin.
Proszę, ta informacja miała zostać tutaj ogłoszona i zamieszczona. Rozkaz Rothima. - powiedział i poczekał na odpowiedź Grevoose'a.

Rekrutant wziął pergamin i przeczytał. Skinął głową i powiedział:

- Nieźle, to już do takich rzeczy dochodzi?!

Thelos pokiwał powoli głową.
Niestety, nadeszły takie czasy. - powiedział ze smutkiem w głosie i pokręcił głową - Nie mamy szans w starciu z Wikingami, mają większą armię, jeśli przedrą się przez las lub Mur, będzie po nas. Musimy zbudować port i zacząć produkować statki. Co o tym myślisz, przyjacielu?

- No tak, lecz nadchodzi zima. Musimy wpierw zadbać o obywateli. Dobra, przyczepię to tutaj.- Przyczepił to na jakiejś tablicy w zbrojowni i dopisał.
"Zbiórka chętnych w Dzień Greka o poranku."

Musimy znaleźć więcej rybaków, bo Nojuk sam sobie nie poradzi. - stwierdził Thelos i po chwili dodał - Przydałoby się, żeby ktoś założył nowe pola. Zastanawiam się, czy tego sam nie zrobię. Znam się trochę na tym. Co myśłisz? - kolejny raz spytał się przyjaciela.

Zaśmiał się cicho:
- Chcesz założyć pola? Ja ci przyjacielu poradzę, na starość zosstań rybakiem. Jeśli chcesz mieć pole to musisz wykupić kawałek ziemi, a ja ci dodatkowo poradzę, żeby na tym zarabiać! Dużo wydasz, ale mówię ci, szybko ci się wzróci. Popytaj właścicieli tych pól to są. Zatrudnisz kilku pracowników, płacąc im miesięcznie daną kwotę, ale odpierając podatek. A teraz idę spać, jutro ważne zebranie!- I odszedł zostawiając Thelosa z czwórką strażników i dwójką mieczników czytający informacje z tablicy.

Thelos wyszedł z budynku i skierował się :->: do Ratusza

Thelos wszedł do Zbrojowni i podszedł do Rekrutanta.
Witaj ponownie przyjacielu. Przychodzę do ciebie z zamówieniem od naszego myśliwego. - powiedział i zaczął recytować wszystkie przedmioty, o jakie prosił go myśliwy. Gdy skończył mówić spojrzał na Grevoose'a i zapytał się:
Dasz radę to wszystko załatwić?

Rekrutant wskazał na drzwi do magazynu i powiedział:
- A bierz se. Powinno tam wszystko być.