Pałac

Do pałacu wstęp mają tylko 2 stopnie ludzi. Szlachcic, bo do nich należy ta budowla, oraz bogaty obywatel. Bardzo bogaty. Jest to wysoki na trzy piętra budynek, stojący niedaleko świątyni. Udekorowany płaskożeźbami i wyrytami znaczkami w drewnie. Wejścia pilnuje dwóch wynajętych ludzi. Nie znane są ich imiona, oni sami tylko wiedzą że mogą wpuszczać Szlachciców oraz obywatela który zapłaci 10.000 Daniny. W Pałacu spotkać możemy Pięciu szlachciców:

Najstarszy z nich to Heru Lav
Dwóch będących już długo w tej "branży" to Aibit Nitem oraz Rats Sraw.
Trzech nowych, mianowanych ostatnimi czasy na szlachciców to Regaz Alokz i Rotinom Akzym oraz Atoidi Black.

Galamird wszedł powoli po schodach. Wiedział, że zatrzymają go strażnicy, więc celowo nie próbował wejść tylko stanął przed jednym z nich. Reprezentuję kowala. Mam tutaj piękne pancerze - w tym momencie podsunął jeden z nich strażnikowi - pozwolicie mi wejść ?

- Nie, pozwolimy ci poczekać.- Powiedział jeden i wszedł d środka. po chwili wyszedł ze Szlachcicem.
- Ta, co masz na sprzedaż?

Galamird ukłonił się nisko. Witaj panie, nazywam się Galamird. Reprezentuję interesy lokalnego kowala. Niedawno razem z nim wykułem te oto zbroje - w tym momencie pokazał zbroje szlachcicowi - piękne zbroje z najwyższej jakości stali, dodatkowo pokryte wilczą skórą i zdobione złotem. Mam za zadanie sprzedać je.

Szlachcic wziął jedną i zaczął oglądać.
- Hm, tak są niezłe. 400 Sztuk daniny za sztukę chyba wystarczy prawda?

Wiesz, panie. Sądzę że wiele godzin mozolnej pracy warte jest chociaż 1000 sztuk daniny za sztukę. Włożyliśmy wiele serca, by wykuć te pancerze. Wielokrotnie sprawdzaliśmy łączenia, godzinami mozolnie nanosiliśmy ozdoby. Nie licząc tego, iż musiałem upolować wilki. A więc jeśli dałbyś panie razem 2000 sztuk daniny, te piękne zbroje staną się twoją własnością. Mimo to jestem otwarty na propozycję targowania się...

- Tak? Hm... Więc osobiście upolowałeś wilki, wykułeś zbroję, zdobiłeś futro i mocowałeś je do zbroi? Dobrze więc... Co powiesz na 1200 Za obie sztuki?

Panie, wybacz mi moją zuchwałość, ale kowal nie będzie rad z takiego układu. Co do polowania na wilki, to prawda. Tak samo jak reszta wymienionych przez Pana czynności. Może 1500 za obie zbroje ?

Myślał przez chwilę.
- Wporządku więc... - Wziął obydwie zbroje i wręczył trzy mieszki z monetami gdzie znajdowało się 1500 sztuk daniny. Razem ze zbrojami wszedł do budynku.

Galamird ukłonił się na pożegnanie. Schował sakiewki. Zszedł po schodach. Gdy znalazł się za rogiem, splunął. "Za dużo wazeliny" - pomyślał. Następnie poszedł do -> kuźni.

Thelos wszedł powoli po schodach pałacu. Zatrzymał się przed strażnikami i powiedział:
Przybywam na prośbę Szlachcia. - w tym momencie powiedział im to, co wcześniej kazał mu mówić Szlachcic.

- Ta, no to tr--
- Ach, Thelos witaj witaj, wejdź.- Przerwał szlachcic wychodząc. Akzym poklepał Thelosa po ramieniu i powiedział:
- Cóż, zaszły pewne istotne zmiany i mam dla ciebie zadanko... Otóż związku z zimą zmienia się klimat i istnieje ryzyko tornada w mieście. Eee, aj przepraszam, to nie to...- Puknął się w głowę.
- Musisz iść w las z dużym oddziałem żołnierzy i robotników, będziesz miał pod sobą całą jedną zmianę. To konieczne, jeśli chcesz utrzymać o sobie dobre mniemanie. Słyszałeś o Lafirze? Znalazł ponoć jakiegoś naiwniaka który ma wynieść informacje z miasta Greków. Lafir, to taki gość dość bogaty uważający się za szlachcica, chociaż owego miana oficjalnie nie ma, tak się jednak utarło że wszyscy d niego per szlachcic mówią. Dobra, mamy już cały rów wykopany, teraz tylko pale wbijają tam. Będziesz tylko nadzorował prace, ale i od czasu do czasu wyjdź trochę dalej i patrz co się dzieje na nizinach. Coś mi tu nie gra, Wikingowie się nie boją tego czegoś co se biega po łąkach i wyżera stada, a nawet chyba budują monument na jego cześć. Myślą że to ich jakiś bóg...

Dobrze, zajmę się nadzorowaniem budowy rowu. - odpowiedział Thelos - Wątpię, żeby to był ich bóg, raczej wygląda jak ich bóg. Słyszałem, że pomysł z dołem i palami podsunął ci jeden z najnowszych rekrutów. Chciałbym, żeby pomógł mi przy nadzorowaniu prac. Dałbyś radę to załatwić? - spytał się.

- Tak... Przygotuj się, wieczorem gdzieś powinien po ciebie przyjść ktoś i będziecie szli. Dostaniesz do dyspozycji konia i róg w który zadmiesz w razie niebezpieczeństwa.

Dobrze. - odpowiedział Thelos - To wszystko?