Niziny

Pewnie, że lepsze, jednak nie mam żadnego pod ręką. - stwierdził Thelos i wrócił do pocierania patyczków.

- Thelos mógłyś mi dać te patyczki? Znam się na tym mógłbym rozpalić ognisko bez większych problemów.

Thelos podał patyki Morfeuszowi i przyglądał się efektom jego pracy.

Po długim czasie mozolnej pracy z ogniska zaczął unosić się dymek i mały płomyczek który bógł albo wzrosnąć, albo zgasnąć. Jednak podmuch wiatru który był zbyt mocny zamiast rozniecić ogień zgasił go.
Morfeusz wziął od Thelosa patyczki i odłożył na bok, zebrał kępke suchej trawy, dwa kawałki jukowego drewka i związał je ze sobą wkładając do środka kamienie i trawe. Następnie położył je na ziemi i przygniótł kamieniami aby nie poruszały się podczas rozpalania ognia i zaczoł mocno trzeć pałeczkami z jukowego drewa, ponieważ jukowe drewno ma największą temperature i na nim najłatwiej rozpalić ognisko.

Po kilkunastu minutach pojawił się niewielki płomyczek. Lekki wiaterek rozniecał go coraz bardziej.

Zacząć dokładać drewno? - zapytał się Thelos.

- Tak, jeśli mamy zamiar tu spać najlepiej ułożyć dwa lub trzy ogniska obok siebie i przespać się pomiędzy nimi.

Dobra. - odparł Papkis i zaczął układać kolejne stosy patyczków. Po kilku minutach na ziemi znajdowały się 3 kupki.
Przerzuć płomień na pozostałe i możemy iść spać. - powiedział Thelos i czekał na reakcję towarzysza.

Morfeusz wzioł kawałek patyka z ogniem i przeniósł na pozostałe ogniska. Następnie wykoał małe dwa wglębienia w ziemi po obu stronach ognisk i przykrył liśćmi.
- A więc do rana..

Do rana. - odparł Thelos i usiadł przy ognisku. Wpatrywał się w płomienie. Gdy po kilku minutach spojrzał na Morfeusza, ten już spał. Wojownik wstał i zabrał ze sobą jedną z płonących gałęzi. Wziął miecz w rękę i ponownie podszedł do jaskini. Stanął na brzegu i spróbował rozświetlić jej wnętrze.

Jaskinia ta była mała. Na jej środku leżał zdechły... Kozioł. Wyglądało na to że zdechł ze starości, jednak jego mięso nie nadawało się do spożycia, gdyż ulegało rozkładowi.

Thelos wszedł głębiej i spróbował rozejrzeć się w jakini. Chciał wiedzieć, jak duża jest ona i czy znajduje się tu złoto.

Jaskinia ta mieżyła na oko 10 metrów kwadratowch, a oprócz ciała znajdowała się tutaj skała krzemienna. Oprócz tego w kącie jaskini znajdowała się kupka kamieni.

Thelos podszedł do skały krzemiennej i spróbował zdobyć dwa kawałki tego materiału.

Kawałki z trudem dały się oderwać. Teraz jednak gdy Thelosowi się to udało, potrzebował tylko materiału który by się szybko zajął ogniem. Tak miałby zapas do wzniecania ognia nabardzo długi czas.

Schował oba kawałki do torby przy pasie. Odwrócił się i schował miecz. Wyszedł z jaskini i podszedł do ogniska. Położył się na swoim miejscu i oglądał gwiazdy. Po kilku minutach zasnął.