|
|
Autor |
Wiadomość |
Diverso
Wierny
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: NM
|
Wysłany:
Pon 12:36, 08 Sie 2005 |
|
Cztery nowe filmiki jeszcze nie oglądałem bo dopiero ściągam ale może być fajnie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Diverso
Wierny
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: NM
|
Wysłany:
Pią 8:48, 19 Sie 2005 |
|
Nowe screny, na tym na którym krowa leży widac krąg kamieni... [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] następna częćś filmiku "w chmurkach"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shell
administrator
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 636
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 15:14, 19 Wrz 2005 |
|
Recenzja z Clicka
Jeśli śledzisz rynek gier komputerowych od dłuższego czasu,na pewno wiesz jakie emocie towarzyszą premierą kolejnych tytułów firmowanych przez Petera Molyneux.Wiesz równierz,że Molymeux cudotwórcą wbrew pozorom nie jest i że jego produkcje często okazują się "tylko" bardzo solidne.Szczególnie gdy zestawić ich faktyczny poziom z zapowiedziami samego Petera w stylu"This is gonna be the best f cking game in the world" (tłumaczyć chyba nie trzeba,prawda? - Rednacz).Jak gotowe Black & White 2 ma się do wcześniejszych rewelacji głoszonych m.in. w zapowiedzi z majowego Clicka?
Trzeba uczciwie przyznać,że ma się przyzwoicie.Większość obietnic ekipy z Lionhead znalazła pokrycie w rzeczywistości, chociaż może nie na taką skalę,jak wielbiciele pierwszej części gry tego chciali.Zmiany w stosunku do "jedynki" widoczne są - nomen omen - czarno na białym,jednak na temat ich rewolucyjności można już dyskutować.
Gry nie otwiera,o dziwo,żadne efektowne intro,tylko szereg plansz reklamowych na czele z logo Lionhead Studions,którym można pobujać za pomocą myszki (humoru Molyneux nigdy nie brakowało).Po reklamowym festiwalu zakładasz profil i automatycznie przechodzisz do obszernego tutoriala,czyli nauki obsługi gry.Został on zaprojektoany za sporym dystansem i,co ważne okraszony sugestywnymi animacjami,podpowiadającymi,co dokładnie należy zrobić.Dobra wiadomość dla czarno-białych weteranów - jeśli jesteś jednym z nich,nie musisz uczyć się od podstaw,możesz od razu rozpocząć właściwą grę z gotowym zestawem zadań do wykonania.
Na początku jednak granica między nauką a samodzielną grą jest płynna - trudno ją w ogóle dostrzec aż do momentu wkroczenia na trzecią planszę.Wtedy zyskujesz pełnię swobody i zaczynasz podejmowsać pierwsze decyzje - "czarne" lub "białe",w zależności od pożądanego wizerunku boga.Podstawy rozgrywki pozostały bez zmian.Nadal bawimy się w boga-patrona powstającej osady,roztaczamy staranną opiekę nad jej miszkańcami bądż stawiamy na ich całkowity wyzysk przy jednoczesnym ignorowaniu potrzeb ludu.Wybór należy do ciebie,bylebyś zrealizował cele postawione przed tobą na początku poziomu.Zazwyczaj sprowadzają się one do zmniejszenia liczby mieszkańców konkurencyjnych wiosek ?"(na drodze regularnej wojny lub za pomocą dyplomacji) oraz paru pobocznych misji z cyklu:spraw żeby upierdliwy kogut przestał piać.Większość z zadań ma rozśmieszyć gracza i umilić czas spędzony nad właściwą rozbudową osady.
Zasady gry są jasne niczym sierpniowe słońce.Jeśli wykonasz obowiązkowe zadania,czytaj:podbijesz wszystkie wioski lub przekonasz do siebie ich mieszkańców,komputer poinformuje cię o możliwości przejścia do następnej krainyi ,o ile wyrazisz zgodę,zabawa w boga zacznie się na nowo - z tym że w nowych realiach (inne:wyspa,przeciwnicy itp.).Bardziej pracochłonne,a momentami mocno frustrujące,jest podbijanie krain z użyciem oddziałów wojskowych.Po pierwsze:ich produkcia trwa dosyć długo.Po wtóre:nawet przy kilkunastu gotowych na jatki formacjach nie masz gwarancji,że zdołają one w ogóle dotrzeć pod bramę wroga.Programiści z Lionhead znów przesadzili z poziomem trudności,choć uwaga ta dotyczy jedynie ścieżki wojny.
Względna pokojowość wobec sąsiadów przynosi bowiem słodkie owoce bez ryzyka utraty własnej osady.Owszem,żmudne stawianie kolejnych budynków,budowania ścieżek,świątyń,tartaków czy też magazynów nie wszystkim przypadną do gustu (szczególnie na początku,gdy brakuje surowców i rąk do pracy,a potrzeby mieszkańców rosną ekspresowo) i,co tu dużo mówić,mają mało wspólnego z wartką akcją,ale koniec końców przynoszą satysfakcję zarówno graczowi-bogowi,jak i mieszkańcom stale zasilanym przez grupy emigrantów z innych miejscowości.Do wioski przyciąga ich splendor,który można podwyższyć,np.wznosząc spektakularne budowle.Fani starych,dobrych Settlersów poczują się w czarno-białych klimatach jak żółw w błocie.
Całkowicie nowy wymiar dodaje grze zabawa z chowańcem,czyli zwierzakiem,który reprezentuje gracza w świecie gry.Chowaniec towarzyszy ci ba każdej planszy i,odpowidnio przez ciebie prowadzony,rozwija się w określonym kierunku - ponownie:czarnym (złym) lub białym (dobrym).W poruwnaniu do "jedynki" paleta rozkazów,jakie można wydać chowańcowi,została rozszerzonai teraz problemu nie stanowi np. nakazanie mu rośmieszania mieszkańców,budowania domów,zbierania zboża czy też walki u boku armii.Ponadto funkcia wychowawcza została wyrażnie zawężona i chowaniec w wielu sytuacjach doskonale radzi sobie sam.
W Black & White dzieje się więc dużo,gęsto i często.Mieszkańcy co rusz żądają nowych atrakcii albo żywności,inteligentny wróg wyczekuje okazji wślizgnięcia się do osady przez otwieraną bramę (czasem zbrojna konfrontacja,nawat mimo pacyficznego nastawienia,jest nie do uniknięcia),chowaniec - puszczony na żywioł - wyrządza szkody,zaś podstawowych surowców prawie zawsze brak.Gra naprawdę wymaga od użytkownika podzielności uwagi oraz umiejęstości przewidywania zdarzeń takich jak zmiana przyrostu naturalnego,której nie sprostasz,jeśli zawczasu nie zachowasz wolnego miejsca pod domki.Szczerze mówiąc,im dalej w las,tym trudniej.
Od strony audiowizułalnej B&W2 przedstawia się bardzo dobrze.
Muzyka pojawia się tylko podczas ważnych zdarzń,ale kompozytorskie braki rekompensuje jakość efektów dżwiękowych.Mnie urzekł świst powietrza,słyszany gdzieś na wysokości chmur,dopiero po maksymalnym oddaleniu obrazu.W przypadku grafiki tym bardziej nie zgłaszam zastrzeżeń i stwierdzam,że w najwyższych ustawieniach B&W2 wygląda bajkowo.Niedowiarkom polecam zabawę zoomem w celu bliższego zapoznania się z paniami teksturami.Jedynie wymagania sprzętowe mogłyby być mniejsze,bowiem gra potrafiła grymasić nawet na Althonie 64 3000+ z 512 DDR i GeForce 6600 (Nicram:i jak tu marzyć aby GeForce 5500 uciągnoł B&W2?).Na deser garść "czarnych" słów skierowanych do Lionhead,boB&W2 grą perfekcyjną bynajmniej nie jest (Nicram: ).Z pewnością wielu graczom humor popsują wspomniane wymagania,mało intuicyjne sterowanie myszką,brak makrozarządzania,które przecież było w "jedynce" (wyjątkowo wkurzający,gdy trzeba przydzielić osobiście np.20 osób do zbierania zboża),czy horrendalny czas ładowania krain.Czasem zdarzają się też przekłamania w grafice,lecz to nie nierzadkie nawet w przypadku najlepszych tytulów.Pora na końcowy werdykt.Tak jak pisałem we wstępie,Black & White 2 elegancko wkomponowuje się w grupę bardzo solidnych gier ze stajni Lionhead Studions i raczej nie zawiedzie fanów gatunku.Dla mnie jedynka nie różni się na tyle od pierwowzoru sprzed czterech lat,żeby móc powiedzieć z czystym sumieniem:"tak,Peter Molyneux wysmarzył klasyka".Zbyt mało tu świeżych pomysłów,które chcialiby skopiować branżowi konkurenci.
Do trzech razy sztuka?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shell
administrator
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 636
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pią 21:34, 14 Paź 2005 |
|
Ponieważ już po premierze,temat zamykam i odklejam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |